czwartek, 17 października 2013

Jak to się zaczęło?

Pewnego dnia wpadłem na pomysł, że fajnie by było hodować mrówki. Obserwować te małe stworzenia jak tworzą społeczeństwo. Zacząłem trochę czytać co i jak, jak zacząć itd. Gdy miałem już pewną wiedzę na ten temat przyszła pora na złapanie królowej. Skąd ją wziąć? Od kwietnia do października trwa rójka mrówek. Skrzydlata królowa wychodzi wtedy z gniazda i wyrusza w lot godowy. Spotyka w nim samca, który ją zapładnia. Królowa dostaje tyle nasienia, że wystarcza jej ono na całe życie. Po locie godowym królowa ląduje, zrzuca skrzydełka oraz szuka miejsca na założenie gniazda. Właśnie w tym momencie można ją złapać. Jest to bardzo proste. Ja w tym roku złapałem dwie rójkowe królowe: Formica cirenea oraz Tetramorium caespitum. Po złapaniu mrówki umieszczamy w przygotowanych wcześniej probówkach. Wygląda to tak:





Probówka I - Tetramorium caespitum złapana 02.07.13. Królowa ma teraz gromadkę robotnic oraz sporo jajeczek :)
Probówka II - Formica cirenea (błąd na zdjęciu) złapana 04.07.13. Królowa ma 15 robotnic no i niestety póki co nie czerwi (nie składa jajeczek).

Na wyklucie się pierwszego pokolenia czekałem około miesiąca. Jeżeli królowa zakłada kolonie klasztornie nie wymaga dokarmiania podczas tego okresu. Żyje ona oraz karmi swoje larwy dzięki zapasom zgromadzonym jeszcze w gnieździe oraz uzyskuje białko dzięki rozkładaniu mięśni skrzydeł, które młodej królowej nie są już potrzebne. Jedyne czego potrzebuje taka mrówka to wilgoć.

Przepraszam za ewentualne błędy interpunkcyjne oraz ortograficzne oraz zachęcam do komentowania :)
Pozdrawiam Vanir!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz